Dochodzą
mnie słuchy o dyskusjach jakie się toczą w Polsce na temat gender. Nie jestem
zbyt na bierząco ze wszystkimi informacjami bo przyznam się że żadko czytam
polskie wiadomości ale postaram sie przybliżyć idee jaka sie kryje za tym
zapożyczonym słowem. Zaczne od tego że samo pojęcie jak i cała ideologia są
całkowicie błędnie rozumiane przez strony dyskutujące. Zarówno gender (ang) jak
i genus (szw) są tłumaczone przez słowniki na polskie słowo płeć. Dlatego też
może dochodzić do błędnych interpretacji ideologi. Oczywiście sama ideologia ma
wiele wspólnego z płcią ale tak naprawde chodzi tutaj o równouprawnienie nie
tylko płci ale wszystkich ludzi niezależnie od ich pochodzenia, płci, poglądów
politycznych, orientacji seksualnej itd. Chodzi o nauczenie DEMOKRACJI! Nie
bardzo rozumiem gdzie polscy dziennikarze znajdują informację na temat Szwecji
bo duża część tych informacji nie jest do końca prawdziwa i czestokroć
przeinaczana lub wyolbrzymiana na potrzeby propagandy. Oczywiście wszędzie
zdarzają się skrajności i są rodzice którzy wychowują swoje dzieci bezpłciowo
zakładajac im raz spodnie i raz sukienkę inie informujc nikogo o pci dziecka ale to są naprawde pojedyńcze
przypadki.
W
wychowaniu bezpłciowym nie chodzi bowiem o wychowanie obojniaka a o wychowanie
niezależnego człowieka któremu nie narzuca się stereotypowych zachowań
uważanych za standart dla danej płci. Takie wychowanie sprowadza się do tego
aby pozwolić dzieciom sie bawić czym chcą. Jeśli chłopiec ma ochotę bawić się
lalkami to się bawi. Jeśli dziewczynka pasjonuje sie samochodami to nikt jej
nie mówi że to są chłopięce zabawki. NIE MA ZABAWEK DZIEWCZĘCYCH I CHŁOPIECYCH!
SĄ ZABAWKI DLA DZIECI! Żaden chłopiec nie zostanie skrzywdzony bo ma na sobie
różową koszulkę. To wcale nie oznacza że zostanie homoseksualistą. On ma prawo
do lubienia takiego koloru jaki sam wybierze. A nawet jeśli w przyszłości
będzie homoseksualistą to nie dlatego że tak go wychowano ale dlatego że to ma
zapisane w genach.
Wychowanie
według tradycyjnych podziałów płciowych ogranicza dzieci i ich prawo do wyboru
i podejmowania decyzji. To my dorośli decydujemy za dzieci, kupujemy im
ubranka, zabawki nie pytajac się nawet czy to im sie podoba. Jesteś
dziewczynką, wszytkie dziewczynki lubią różowy kolor i lalki. Nie prawda! To
dorośli narzucają dzieciom pewne stereotypowe dla danych płci zachowania.
Oczywiście
są pewne przesadzone postulaty feministek z którymi sie absolutnie nie zgadzam.
Ale uważam że w demokratycznym państwie wszyscy ludzie powinni mieć takie same
prawa zarówno te pisane jak i te zwyczajowe. Kobieta która chce zajmować sie
domem na pełny etat powinna to robić dlatego że to jest to czego ona chce i w
czym sie spełnia a nie dlatego że takie są normy społeczne albo dlatego że nie
może znależć pracy bo jest kobietą. Tak jak nikt nie powinien krytykować
kobiety która czuję się lepiej w pracy zawodowej niż przy porządkach domowych.
W
następnym wpisie opisze jak wygląda praca z gender w praktyce w szwedzkim
przedszkolu.